Nie licząc 2 poszewek i poduszki, które udało mi się zrobić przed świętami korzystajac z wolnych dni darowanych mi przez paskudne przeziębienie, minęło strasznie dużo czasu, odkąd coś uszyłam...Palce mnie świerzbią, tęsknie patrzę na wielkie pudło z nierozpakowaną nową maszyną do szycia - boję się, że jak je otworzę, to już żadna siła nie nie zmusi do zajmowania się sprawami, które są konieczne dla otwarcia sklepu, oraz różnymi innymi, w które ostatnio się zaangażowałam. Na osłodę noszę instrukcję w torebce - mam miłą lekturę na wolne, tramwajowe, chwile.
Ciekawa byłam, jakie rzeczy powstały na świecie z tkanin, jakie mam w
sklepie - w wyszukiwarkę wrzuciłam kolekcję Flea Market Fancy. Ile fantastycznych inspiracji! Chyba już wiem, na jakim projekcie wypróbuję nową maszynę.
Piękne poduchy i kosmetyczka z uroczej tkaniny, ten komplet baaardzo mi się spodobał:) dziękuję za wizytę i proszę o jeszcze - hihi.
OdpowiedzUsuńDo sklepiku będę zaglądać z wielką przyjemnością.